wtorek, 29 marca 2011

tic...tic...tic.. That's the time of your life running out !

Ref:
W naszym świecie, świecie bez zła
jesteśmy wolni, nie mamy wad
nie słychać krzyku, nie widać łez
czy tam naprawdę tak pięknie jest ?

Chodź usiądź ze mna przy tym małym stawie
pomyśl cokolwiek a ja to odgadne
przytul się do mnie i  podaj mi dłoń
papatrzmy w góre w niebieską toń

Patrz co tam leci ! Czy to jest ptak ?
nie, to latawiec rzucony na wiatr
co to za kolor ? to fioletowy  ? a może czerwień ? albo różowy ?

Zamknij swe oczy i uslysz melodię
 jak gdyby ktoś tworzył cudowną opowieść
o świecie , którego nigdy nie było
a wszystko co jest w nim się nie zdarzyło

Ref :
W naszym świecie, świecie bez zła
jesteśmy wolni, nie mamy wad
nie słychać krzyku, nie widać łez
czy tam naprawdę tak pięknie jest ?

   ***

Nudziło mi się, to ułożyłem sobie piosenkę i wymyśliłem melodię, tytułu już mi się chciało.
Nic nadzwyczajnego, ale to jest właśnie ta radosna twórczość. Nic , nic a nagle przychodzi moment, i mam ochotę coś stworzyć :)

Po nocach najlepiej się myśli. Jest tyle czasu i nikt mi nie przeszkadza, lubię noc.

Grzesiek mnie wkurwia już od paru dni. Leży z dupą na kanapie cały dzień , a z braku zajęć sapie się o jakieś głupoty i wkurwia mnie na różne sposoby. Powiedziałem, żeby tydzień się do mnie nie odzywał, zobaczymy czy wytrzyma ;] oby, oby, przynajmniej będę miał spokój !

Chłopaki załatwili kwasa, niedługo będzie dobry trip, najlepiej jak pójdziemy do lasu ! Nie ma tylko kiedy załadować, rodzice z dziadkiem przyjeżdżają w sobotę, ale to dobrze :)

I like to play with my mind

poniedziałek, 28 marca 2011

nie widać celu

Dzień jak co dzień, spanie , potem szkoła. Na zajęciach całkiem fajne, była praca w grupach i sporo śmiechu. Mam paru ludzi w  grupie , których lubię, dzięki temu aż tak nie muszę się zmuszać, żeby chodzić na uniwerek. ;)

Przed chwilą, wróciłem z treningu, dzisiaj był wyjątkowo ciężki ze względu na zakwasy po wczorajszym wysiłku. Dlatego nie chciało mi się dziś biegać, tym bardziej , że jest zimno no ale jakoś się zmusiłem. Lepsze to niż siedzenie przed kompem ;)

Lubię biegać plażą po ciemku. Nie ma już nikogo, żadnych świateł, a ja sobie biegnę brzegiem morza, ze słuchawkami na uszach. Patrzę na statki w oddali, niebo i zbliżające się molo ;) To właśnie dlatego chciałem zamieszkać w Gdańsku. I teraz to wszystko mam, jedno marzenie się spełniło..

 Bieganie jest lekiem na wszystko. To walka z samym sobą, własnymi słabościami. Nie wiem dlaczego , ale lubię gdy ciało mówi stop! a umysł chce biec dalej.. "dajesz, ciekawe ile jeszcze wytrzymasz, ile przebiegniesz zanim się poddasz" tu nie ma granicy.

Gdy pojawia się jakiś większy problem, większość ludzi idzie do bary i upija się na umór. Na mnie to nie działa. Wolę się katować fizycznie, wtedy jest łatwiej nie myśleć.

Nie jest źle, ale nie mam celu...

sobota, 26 marca 2011

myśli.. słowa... marzenia...

kurwa ! nie wiem co mam pisać. Nie dlatego, że nie mam o czym, wręcz przeciwnie jest tyle rzeczy, tyle się dzieje... Potrzebuję miejsca żeby się wykrzyczeć, napisać co myślę i wywalić to wszystko z głowy co mnie boli, śmieszy i zastanawia...

Mam już skończone 21 lat, jestem chyba dosyć specyficznym człowiekiem, który często sam siebie nie rozumie. Czasami mam wrażenie, że za dużo myślę, lubię to robić ale analizowanie wszystkiego element po elemencie bywa męczące. Trudno,  mam już taką naturę obserwatora, który lubi rozumieć co się dzieje dookoła i ma miliony przemyśleć za sobą. Może właśnie dlatego ludzie często proszą mnie o radę w różnych sprawach, a ja im pomagam :) Lubię to robić bo lubię ludzi, ludzie są wyjątkowi, każdy z nich to inny świat, bo każdy nosi w głowie jego inny obraz. Lubię ich słuchać, poznawać ich punkt widzenia, przez to wzbogacam też swoje wnętrze. Na świecie nie żyje ani jeden on ,ona czy ono. Żyje tylko ja, ja i ja :D  Jeżeli spojrzeć z tej perspektywy to na wiele rzeczy będzie można spojrzeć inaczej. 

To co lubię najbardziej to inność drugiego człowieka, im bardziej ktoś inny ode mnie tym bardziej chcę go poznać. Może dlatego mam tylu dziwnych znajomych z naprawdę różnych środowisk xD

Fajne jest to że z reguły ludzie mnie lubią wzbudzam zaufanie, mam dobrą gadane i poczucie humoru. Jak spotkam gdzieś koleżanki na mieście to czasem krzyczą oo Sołti! Sołti ! :D fajne to jest , przyjemne uczucie :)

Nie jestem typem faceta, który wykłada swoje emocje na tacy, wolę czynić obserwacje i zachowywać je dla siebie ( ten blog jest wyjątkiem, ale będzie dostępny tylko do wąskiej grupy ludzi, którym ufam na tyle, że mogą wiedzieć co naprawdę myślę ) normalnie ciężko jest dotrzeć do środka i zwykle potrzeba mi czasu żebym się otworzył ale czasami znajdzie się ktoś, przed kim ten proces zachodzi wyjątkowo szybko.

Lubię robić wiele rzeczy, ciągle szukam czegoś nowego. Boże czego ja już nie robiłem, zbierałem znaczki, karty telefoniczne, jakieś kapsle, uczyłem się grać na flecie, gitarze, keyboardzie, próbowałem rysować a nawet rzeźbić. Teraz próbuje robić elektoronikę. Głownie są to rzeczy do których miałem słomiany zapał i po jakimś czasie kompletnie traciłem ochotę na ich robienie. Na stałe zostało mi tylko bieganie, rolki i podróżowanie. No ale w życiu trzeba spróbować wszystkiego , skąd mam wiedzieć że to to i to nie jest dla mnie jak nigdy tego nie próbowałem. W  planach mam jeszcze skoki spadochronowe i kupno motoru , zobaczymy co z tego wyjdzie ;]

Kiedy tak patrzę wstecz , powiedzmy 3 lata to uświadamiam sobie jak bardzo się zmieniłem. Jestem teraz kimś zupełnie innym. Najbardziej jestem dumny ze zmiany jakiej dokonałem w wyglądzie. Z tłustego leniwego spaślaka zrobił się fajny wysportowany chłopak, którego dziewczyny same podrywają haha :) Kiedyś to było wręcz nie do pomyślenia.
Nie lubię pisać o tamtym okresie, a najchętniej bym o tym zapomniał, ale jakby nie było , to jednak była część mojego życia. 

Najbardziej chyba zmieniło mnie doświadczenie tej drugiej strony. Dane było mi spojrzeć w głąb siebie i nawet liznąłem trochę tamtego świata. Cała ta przygoda na przestrzeni kilku lat była dla mnie czymś niesamowitym. Doświadczyłem rzeczy , których 99% ludzi nigdy nie doświadczy. Czułem , widziałem, słyszałem, działy się naprawdę dziwne rzeczy, czasami mrożące krew w żyłach, ale to wszystko dużo mnie nauczyło. Mogłem pomóc przez to wielu ludziom. Przestałem się tym interesować już jakiś czas, ale raz otwartych drzwi nie da się już zamknąć, w tej chwili przychodzi to rzadko i spontanicznie ale nadal jest ciekawe. W najbliższym czasie chcę do tego wrócić, potrzebuję zmiany w sobie, mam wrażenie że teraz stoję w miejscu, potrzebuje zmiany , zmiany, zmiany ! Chociaż sam jeszcze nie wiem jakiej, wiem tylko , że nie chcę się czuć bezproduktywnie. Nie chce robić czegokolwiek, chce mieć poczucie że to coś czemuś służy.

Ogólnie moje życie jak do tej pory jest całkiem przyjemne, nie mam jakiś większych problemów. Mimo to do szczęścia brakuje mi paru rzeczy. Chyba chciałbym się wreszcie zakochać ! :)  nie chcę mieć jakiejś tam dziewczyny, ani kolejnej seks-przyjaciółki , nie chce!, mam to w dupie. Ostatni raz czułem to jakieś 3 lata temu. Asia była fajną dziewczyną ale i tak nie wytrzymałbym z nią do tej pory.
Miłość daje natchnienie,  pozwala widzieć świat takim jakim się chcę aby był. Odrywa od szarej rzeczywistości, nadaje życiu sens i inspiruję do twórczej pracy.

ale nic na siłę ;) uczucie przychodzi albo nie.  Swoją drogą musiała by być to dziwna kobieta :)

Niestety świat jest teraz taki, że uczucie w związku przestało być czymś niezbędnym. Niedawno byłem na imprezie , gdzie jedna koleżanka powiedziała drugiej że ma chłopaka, - " A ma samochód ? "   =.=
W tym środowisku, w którym się teraz obracam widzę, że większość to związki z wygody i rozsądku.
Bo ona ma samochód i może ją wozić, bo ma pracę i dobrze zarabia, bo ma zapewnione bzykanie co najmniej raz w tygodniu. Co najlepsze te same dziewczyny o których tu mowa  kleją się do mnie na imprezach, gdy nie ma ich chłopaka w pobliżu...

Nie wiem...  może tak właśnie powinno być ?  Otaczają mnie tacy właśnie ludzie, z nielicznymi wyjątkami...
Ja wiem, że nie chcę tak żyć, wiem że nigdy nie będę szczęśliwy jeśli zrobię tak jak oni. Zresztą paradoksalnie lenistwo mi w tym pomaga. Nie chciałoby mi się ciągle spotykać, rozmawiać , chodzić gdzieś z kimś na kim by mi nie zależało. Wolałbym się pierdolnąć na kanapie przed telewizorem i zagryzać kebaba od BigShowa x)

Kończę już ten przydługi wstęp, zrobiło się już późno a w zasadzie to wcześnie. Nic się dzisiaj chyba ciekawego nie zdarzy, dlatego mam zamiar przespać całą niedziele, ewentualnie  pojeżdzę na rolkach, zobaczymy jaka będzie pogoda !


Lubię siebie ;)